niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 7

Rozdział 7

Szybko poszliśmy do ogrodu zobaczyć co się dzieje. Spotkaliśmy tam moja mamę, która wyjaśniła nam, że Ci panowie budują scenę na występ chłopców.Całą ósemką udaliśmy się do kuchni by coś zjeść, oczywiście wiecznie głodny mrs. Horan musiał pierwszy dopaść do źródła pożywienia i pochłonąć prawie całą jej zawartość oszczędził tylko sok pomidorowy, którego nikt nie lubi oprócz mojej mamy, a nam pozostało zamówić sobie fast foody. Już po 20 minutach przyjechał dostawca z czterema dużymi pizzami. Po zjedzeniu posiłku zaproponowałam obejrzenie jakiegoś horroru. Ja i Monia poszliśmy po przekąski, a chłopakom zleciliśmy wybranie filmu. Już po chwili szłam z pełną tacą chipsów i popcornu, a moja przyjaciółka z colą i piwem. Chłopcy wybrali horror "Egzorcyzm Emily Rose". Po jakiś 20 minutach chowałam się za poduszką, nie wiedziałam, że ten film jest taki straszny. Odwróciłam sie w stronę Lou i spytałam mu się na ucho czy mogę się do niego przytulić ponieważ bardzo się boję, on tylko lekko się uśmiechnął pod nosem i podniósł ramię na znak, że się zgadza, a ja od razu wtuliłam się w umięśniony tors chłopaka i zaciągnełam się zapachem męskich perfum. Po chwili zauważyłam, że Monika i Zayn leżą w tej samej pozycji co ja z Lou. Po jakimś czasie odpłynełam w objciach bruneta. Nad ranem obudziłam się w swoim łóżku.Wstałam, umyłam się i ubrałam w to: 

Było bardzo wcześnie więc postanowiłam przejść się na spacer i przy okazji wstąpię do marketu po świeże bułki na śniadanie. W sklepie spotkałam moją starą koleżankę z dzieciństwa Nicol.



Po zakupach poszłyśmy do pobliskiej kawiarni i chwilę pogadałyśmy. Powiedziałam, że ma wpaść do mnie po południu to przedstawię jej moich znajomych. Nicol jest wielka fanką 1D, ale nic jej nie mówiłam miała to być niespodzianka. Wróciłam do domu i zapowiedziałam chłopakom i Moni naszego dzisiejszego gościa. Po rozmowie poszliśmy zjeść śniadanie wcześniej przezemnie przygotowane. Skończyliśmy posiłek i udaliśmy się do szkoły. Tak jak wczorajszego dnia przed szkołą czekał na nas tłum fanek. Do dzwonka mieliśmy jeszcze jakieś 10 minut dlatego chłopcy zaczeli robić sobie zdjęcia z dziewczynami i rozdawać autografy. Gdy wszystkie Directioners się już rozeszły poszliśmy na lekcje. Po skończonych zajęciach podskoczyliśmy jeszcze do sklepu po składniki na obiad. Wracaliśmy do domu. Jak zwykle Monia przegadała całą drogę z Zaynem, a ja z Lou. Ledwo weszliśmy do domu a mój telefon zaczął wibrować, okazało się, żę to był sms od Nicol z wiadomością, że przyjedzie za jakąś godzinę. Rozdzieliłam wszystkim zajęcia: Louis i ja mieliśmy zająć się ugotowaniem obiadu, Liam, Harry i Niall mieli doprowadzić salon i jadalnie do porządku, a Zayn i Monia mieli za zadanie nakryć do stołu. Po skończonych pracach wszystko wyglądało idealnie. Poszliśmy się wszyscy szybko przebrać, nie mineło 5 minut a po całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Cała 7 jak oparzona zbiegła na dół. Ja otworzyłam drzwi, a za nimi stała Nicol ubrana w to:


Weszliśmy razem do salonu i przedstawiłam ją chłopakom. Jak na wielką fankę One Direction zachowywała się bardzo naturalnie ale przy Niallu bardzo dziwnie się uśmiechała, jąkała się i przewracała oczami. Po bliższym poznaniu się zaprosiłam wszystkich na obiad. Posiłek przebiegł nam w bardzo miłej atmosferze. Lou i Niall nas ciągle rozśmieszali. Po obiedzie obejrzeliśmy jeszcze jakiś film. Gdy skończyliśmy było po 22 pożegnałyśmy się wszyscy z gościem, lecz gdy Nicol żegnała się z Horanem wsuneła mu coś do kieszeni swetra co nie umkło mojej uwadze. Zamknęłam za nią drzwi i udałam się razem z Monią do mojej sypialni. Rozmawialiśmy do późna więc Monia zadzwoniła do mamy czy mogłaby dziś u mnie nocować. Zgodziła się więc poszliśmy do łazienki umyć się i pzrebrać w piżamy. Gdu wróciliśmy do pokoju usłyszeliśmy dziwne odgłosy dobiegające z pokoju chłopaków. Okazało się, że Lou i Harry gonili się po całym pokoju w samych bokserkach wydawając przy tym różne dziwne odgłosy, a reszta stylko się z nich śmiała. Spędziliśmy tam co najmniej godzinę. Wróciliśmy do sypialni i od wrażeń z dzisiejszego dnia od razu zasnęłyśmy...















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz