sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 4

Czytacie i komentujecie !!!
Rozdział 4

Obudził mnie dziwny hałas, otworzyłam oczy a nade mną stały moja mama i Monia trzymające tort z napisem "Happy Birthday Victoria". Zdmuchnęłam świeczki i pomyślałam życzenie. Potem zeszłyśmy wszystkie na urodzinowe śniadanie przygotowane przez panią domu. Na stole były między innymi naleśniki z czekoladą i bitą śmietaną, tosty z dżemem i kakao. Było pyszne. Po posiłku rozpakowałam prezenty, od mamy dostałam nowy telefon :



A od Moni perfum:




Po rozpakowaniu prezentów dziewczyny zaproponowały mi żeby wybrac się do kina na jakiś dobry film. Więc szybko się ubrałam i ruszylismy na seans. Po kinie poszłyśmy jeszcze na zakupy, ale nic nie było warte mojej uwagi. Odwieźliśmy Monikę i wróciłyśmy do domu, szybko przebrałam się w piżamę i udałam się do mojego pokoju. Ten dzień był męczący więc od razu zasnełam, napisałm tylko do Moni, że bardzo dziękuje za wspólnie spędzony dzień. :)
                 
                =Nestępnego dnia=



Dzisiaj rano dostałam e-maila od taty :
"Droga Victorio
Chciałem Cię powiadomić, że chłopcom odwołano kilka koncertów, dlatego też mają więcej czasu wolnego i przyjedziemy dzisiaj po południu. Wiem, że to dla Ciebie duże zaskoczenie, ale mam nadzieję, że będziesz dla nich wyrozumiała i miła razem z Moniką i mamą. 
P.S  
Do zobaczenia wkrótce..."
Wysłałam link z wiadomością Moni i ona również była zaskoczona tą informacją. Wykąpałam się i ubrałam w to: 


Poszłam zjeść śniadanie, 15 minut później byłam już w drodze do szkoły po drodze spotkałam Monię i poszłyśmy razem do liceum. Ledwo weszłyśmy do budynku a momentalnie rzuciło się na nas stado "Directioners". Cały czas ślepo wpatrywałam się w tłum rozwrzeszczonych fanek, kiedy mnie i Monię ktoś pociągnął za nadgarstki, po chwili okazało się, że to był nasz przyjaciel z klasy Daniel. Podziękowałyśmy mu za wybawienie i 


przy okzaji wręczyłam mu zaprosznie na moją imprezę. Bardzo się ucieszył i dodał, że na pewno będzie. Daniel był miłym i przystojnym osiemnastolatkiem. Chwilę z nim pogadałyśmy i udaliśmy  się razem na lekcje. Po zajęciach spytałam się Moni czy nie chciałaby ze mną jechać po tatę i chłopaków, Monia od razu się zgodziła. Chwilę później jechaliśmy już na lotnisko czarnym mini busem wynajętym przez moją mamę, bo raczej nie zmieślibyśmy się w pięcioosobowym samochodzie w dziewiątkę ? Po 10 minutach byliśmy już na miejscu...

I jak podoba wam się ? Zastanawiacie się jak przeminie wizyta na lotnisku ? Następna część będzie prawdopodobnie w piątek lub sobotę, ale muszą być co najmniej 2 komentarze,
w między czasie będe dodawała historyjki z gifami lub jakieś przemyślenia związane z One Direction ;D
 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz